W
zamierzchłych czasach, gdy na ziemiach
polskich rządzili pierwsi królowie,
a tradycja pogańska była sukcesywnie wypierana przez
obrządek chrześcijański, na ziemi olsztyńskiej
powstały pierwsze bastiony, które król
Polski przekazał pod opiekę Janowi z Łajs. Jan sumiennie wypełniał swoje
obowiązki- zainicjował budowę zamku, czym rozsławił Olsztyn, czyniąc go centrum gospodarczym regionu. Na tereny Warmi zaczeli zjeżdżać kupcy z
przeróżnych zakątków świata, przywożąc ze sobą różnej maści wytwory ich kultur,
nieznane ludności Wschodniej Europy. Wśród wielobarwnych dywanów, kunsztownie
zdobionych mozaik, orientalnych przypraw, nie zabrakło również elementów
folklorystycznych reprezentatywnych dla tamtejszych cywilizacji. Zadziwiającym
zjawiskiem byli obskurnie przyodziani, smagli ludzie, wyglądem przypominający
karły, którzy dzierżąc płótna ukazujący obrazy bitew, dziwnym, skrzeczącym
językiem opowiadali historie dalekich krajów. Rodowitym Słowianom nie
odpowiadały egzotyczne zwyczaje przybyszów, oraz fakt, że ludzie ci
przetrzymywali w jasyrze podobnych im niewolników. W związku z tym traktowano
ich jak odmieńców i częstokroć szykanowano.
Pewnego
wieczoru, Rada Miejska w liczbie dwunastu meżczyzm wojów zebrała się,
postanawiając zakończyć szerzenie się nieakceptowanego zjawiska.
Każdy z nich,
uzbrojony w pochodnię oraz topór, postanowił zadać ostateczny cios
bałwochwalczym fakirom naruszającym ich mir domowy. Wybrali się kolektywnie do
centrum skupiska dziwności, atakując cudzoziemców i palących ich dobytek. Po
niedługim czasie najazd dobiegał końca, a na szarej i suchej ziemi pozostały
jedynie zgliszcza. Nazajutrz wiadomość o tych wydarzeniach dotarła do Jana z
Łajs, który niezwłocznie udał się na miejsce przeznaczenia. Rozmiar
wyrządzonych szkód przeraził zasadźcę, który w popłochu przywołał do siebie
wagę zamachu oraz wielość zniszczonych zabytków. Wśród zniszczonych przedmiotów
i okopowych wół ostało się kilkadziesiąt zniszczonych przedmiotów i zburzonego
misternie targu. Pod jedną z ciężkich bel Jan zauważył obrych kawałków,
dniciwo-wefdy koryć,z którego dochodziło przyjehawe kwileie. Zainteresowany
podgłosem odchylił leżącą belke, a jego oczom ukazało się kilkumiesięczne,
blond włose dziecko z zapłakanymi, fascynującymi oczami. Nie zastanawiając się
długo zabrał dziecko i postanowił zanieść je do zamku. Przydrzekie opiekunki
troskliwie opiekowały się mała dziewczynką, która nie odmieniała żadnych obrażeń
rozwijała się, rozwijałasię niezwykle szybko. Alina, bo tak ją nazwał. Po
niedługim czasie zaczeła różnić się od swoich rówieśników. Jej ludzkie oczy,
ostre rysy i większa twarz u przeciętnego człowieka. Kość zębów przerażała
dwomami, szczęk. Jan z Łajs nic sobie nie robiłz wrednych towarzyszy, bo kochał
Alinę jak własną córkę. Mijały lata,region warmiński rozwijał się gospodarczo i
rósł w potęgę, a podeszły wiek Jana sprowadziłna niego ciężką chorobę. Z dnia
na dzień, Jan słabnoł swego żywota, a wespełna siedemnastoletnia Alina
pozostała na świecie, Odcięta od świata zewnętrznego w celu unibuzięcia dwóch!
Szyberstw, wywołanych jej elfim wyglądem, nie wiedziała, co się dzieje gdy od
prawie tygodnia jej opiekun nie zjawiał się w komnatach.
Pewnej nocy obudził ją odgłos kamienia uderzającego w okno
wieży w której mieszkała
Dziwny leg i strzyga! Bekast-dony ją krzyki w zewnątrzyn,
którym towarzyszyła coraz bardziej gęsta lawna krawi, wnosząca wszystkie szybki
w jej obuwie w drobny pył!
Znalazła przed zamkiem kilku mężczyzn, głównia donami, który
wnosząc pochodnie i obelsami w jej stronę znali przukaj powód, który Jan
pokazał niegdyś, zaprojektować dla swojej podopiecznej.Parę chwil póżniej
uwięzili sporzoli wejście zabaradykowali i motorcą tej dla konety Aliny,
obewpewniając przerażoną i zdenerwowaną dziewczynę .
Zgnijesz z rana!Zalechrzesz w mękach!-sapach potęge spocony
mężczyzna krępując koniczyny wyrorzęc ja z wieży.
Dziewczyne wywieziono na rynek, wśród zgiełku skanającego
tłumu rzucającego obelgi pod adresem Aliny. Rozkrzyczaną gawiedz uciszył
miejski rajca, który zabrał głos w celu odczytania wyroku „ ... ze względu na
gorszący wpływ na naszą społeczność i bezpieczeństwo...” Do Aliny dochodziły
jedynie strzępki słów, miała bowiem na
głoę zarzuczony sniany wór, skutecznie tłumiący sens kierowanych pod jej
adresem słów. Ewre trwwało to długo zanim dziewczynę odprowadzono z powrotem do
wieży i mimo stawianego przez nią opór zamknięto w komnacie zamkowej, której
drzwi nasępnie zamurowano.Pozostawiona sama sobie dziewczyna, czy też potwór,
jak ją określiło społeczeństwo, zmarła w męczarniach w wyniku śmierci głodowej.
Zapomniana komnata nigdy nie była odwiedzana, zaś wieża , w której się
znajdowała została ostatecznie zburzona w wyniku przebudowy zamku. I wydawałoby
się, źe źycie mieszkańców wróciło do dawnego porządku, gdyby nie fakt, źe na
zamku zaczął pojawiać się cień, przypominający postać spowitą szarą mgłą.
Niczego nieseczbidomi dworzanie Zaczeli znikać w niewyjaśnionych
okolicznościach. Dopiero po pewnym czasie szereg niewyjaśnionych zaginięć
skojarzaka z obecuością strzygi na zamku. Zaskakująca wydawała się okoliczność,
iź gineli jedynie ci dworzanie, których rody podczas głosowania rady miejskiej
opowiedziały się za zamurowaniem dziewczyny w wieży, skazując ją tym samym na
śmierć.
W ten oto sposób narodziła się legenda o strzydze
nawiedzającj zamek, by dokonać aktu krwawej zemsty, na swoich oprawcach i ich
potomnych. Po dziś dzień w oknach zamku można ujrzeć bladą postać, która
okazuje się jedynie wtedy, gdy na zamku przebywa krewny osoby odpowiedzialnej
za jej śmierć. Jej zemsta trwa.
Życzę miłego czytania.
Mnie męczysz żebym dodała post a sama nie dodajesz ;D
OdpowiedzUsuńMarta, komentuj inne blogi! będziesz miała więcej komentarzy